Nie powinnam wychodzić z domu. A jeśli już muszę, to szerokim łukiem powinnam omijać wszelkiego rodzaju sklepy z tkaninami, a już zwłaszcza hurtownie. Podobnie rzecz się ma z pasmanteriami. Nie jestem w stanie się powstrzymać i zostawiam tam wszystkie pieniądze.
Rezultat dzisiejszej wycieczki do miasta - trochę czarnej dzianiny i przecudna, mięsista, dość gruba czerwona bawełna. Mniam!
Rezultaty wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz